Zaniedbany zabytek i niewykorzystane możliwości: Czy burmistrz podejmie działania?
Od jedenastu lat, zabytkowy budynek w mieście popada w ruinę, a cały potencjał nieruchomości pozostaje niewykorzystany. Ta problematyczna sprawa dotyczy budynku, który został sprzedany przez miasto za symboliczną kwotę. Pytanie, które pojawia się na ustach wielu to czy burmistrz Mirosław Karolczuk zdecyduje się na podjęcie działań? Radni opozycji oczekują wyraźnej decyzji ze strony władz.
Sytuacja jest równocześnie fascynująca i deprymująca. Ostatnio była tematem gorących dyskusji na obradach rady miejskiej, gdzie szczegółowe informacje podał radny Marcin Kleczkowski.
Miasto sprzedało nieruchomość za grosze – mówił radny Kleczkowski, przypominając burmistrzowi o sprawie Klubu Tartak. Chodzi o duży drewniany budynek utrzymany na sporej działce przy ulicy Tartacznej. Jedenastoma laty temu, miasto zdecydowało się sprzedać całą tę nieruchomość Fundacji Cordis w Augustowie za jedynie 1% jej wartości. Wyceniono ją na pół miliona złotych, więc wartość transakcji z 99% bonifikatą wyniosła zaledwie około 5 tysięcy złotych. Podobne decyzje podjęto przy innych działkach przeznaczonych na budowę kościołów w mieście.
Jednak pomysły, które wydawały się pełne ambicji, niestety nie udało się zrealizować – mówi Kleczkowski. Miasto zdecydowało się na sprzedaż nieruchomości Klubu Tartak za niewielką kwotę, ponieważ Fundacja Cordis zapewniła, że stworzy tam dom dziennego pobytu dla seniorów z opieką medyczną oraz świetlicę dla dzieci i młodzieży. Niestety, żadne z tych obietnic nie zostało spełnione. Zabytkowy budynek nadal jest w fatalnym stanie, a burmistrz powinien domagać się odpowiedzi od fundacji, czy jej plany są nadal aktualne.